środa, 22 czerwca 2011

Dać babie sznurek to znajdzie sobie nowe hobby ;)

Wczoraj obiecałam pokazać coś nowego a wiec dotrzymuje słowa i prezentuje Wam moje pierwsze koślawe sutaszki.
Sznurki kupiłam jeszcze w zimie ,ale byłam "zawalona" szyciem królików ,i ciągle coś było ważniejsze.
W zasadzie zapomniałam o nich ,dopiero przeszukując zimowa torebkę natchnełam sie na nie.
I postanowiłam spróbować.
Na pierwszy ogień poszedł wisior a na drugi kolczyki
Tak bardzo mi sie spodobała ta technika( mimo iż bardzoooo czasochłonna) ,że własnie oczekuje na kuriera z kamieniami.
Wiem ,że nie sa idealne ale ja jako wielki antytalent jestem z nich niesamowicie dumna.

Pozdrawiam i ciesze sie że do mnie jeszcze zaglądacie




9 komentarzy:

  1. A mi się podobają bardzo! Szczególnie wisior chwycił za moje serce :) I podziwiam, ja się na razie sutaszem zniechęciłam, czasochłonne niesamowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo obiecujące początki :) Czekam na więcej. I nadal zapraszam na kawę :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czy przyjmujesz wyróżnienia ale i tak Ci dam...a co...bo się należy...:) Zapraszam po odbiór i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowności robisz!!! Sutaszowa biżuteria jest niesamowita a ilość króliczków oszałamiająca!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmmm koślawe? W moim odczuciu - rewelacja :) Kolczyki bardzo mi sie podobają. Pozdrawiam ciepło!:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tytuł posta świadczy o tym, że "Baba" to stwór inteligentny i kreatywny! :) a swoją drogą bardzo ładne te początki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ładne!!! wisior rewelacja:-)Pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczna biżuteria :)) ... pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń